Drabina logiki
W notce NUDA zapisałem, że istnieje drabina logiki wynikająca z MIŁOŚCI, a skoro tak, to ta sama logika podpowiada, że należy się sukcesywnie po owej drabinie wspinać. Drabina ta skonstruowana jest w taki sposób, aby osoby nią podążające nie omijały poszczególnych szczebli, gdyż stąpanie po niej na przykład co drugi szczebel, spowoduje zaistnienie czarnych dziur w świadomości drabinowego alpinisty, które zgodnie z naukami Stephena Hawkinga mają tendencję do pochłaniania wszystkiego co zaistnieje w ich pobliżu, przeto dokonują one swoistego RESETU drabinowego wspinacza, który potraktował drabinę logiki jak tor wyścigowy.
Ponieważ świat w którym istniejemy teraz okazał się być wielkim CHACHMĘTEM, to nie pozostaje nic innego jak wstąpić na wyższy szczebel drabiny logiki, bowiem dalsze trwanie w rzeczywistości CHACH - MĘTU niczego dobrego już nikomu nie przyniesie. W tym miejscu powtórzę po raz kolejny, że wiedza pozyskana z amerykańskich książek obenautów stanowi fałsz, gdyż objawia tylko małe co nieco z rzeczywistości pokainowych niebios, ponad którą to rzeczywistością znajdują się jeszcze trzy światy, do których senni obenauci dostępu nie mają, albowiem wiedza ta pochodzi z rozeznania pofatygowanych nieprawością biblijnych tekstów.
Ponieważ opisane w Biblii światy różnią się od siebie pod wieloma względami, to znając ich zalety i wady, możemy dokonać kreacji takiego świata, który będzie stanowił doskonałość. Dla każdego z nas doskonałość oznacza zupełnie coś innego, choć główny aspekt kreacjonistyczny dla tej rzeczywistości stanowi tożsamość , którą jest cybernetyka. Przebywając w matrixach możemy dokonywać kreacji cybernetycznych, czyli świadomościowych, gdyż póki co, innej rzeczywistości nie znamy. Cybernetyka stanowi nieskończoność, albowiem w jej rzeczywistości nie obowiązują żadne prawa naukowe, gdyż prawa te ustanawia programista, czyli projektant takiego cybernetycznego świata.
Świata kreowanego cybernetycznie absolutnie nie należy utożsamiać z materią, gdyż materia cybernetyce do niczego nie jest potrzebna. Tak jak na ekranie komputera budujemy dom bez używania cegieł, tak to samo możemy uczynić poza komputerowym ekranem, gdyż jedna i druga rzeczywistość stanowi tożsamość, zwaną światłowodem. Już z tej obserwacji wynika, że ni ziemia ni jej komponenty prawdziwemu kreatorowi do niczego potrzebne nie są, a skoro tak, znaczy, że ziemię stworzono dla użytecznych idiotów, coby wiecznej dłubaniny w niej dokonywali i jak widzimy zaokiennie, kopaniny końca nie widać. To rozeznanie uzmysławia, dlaczego władza tego świata nie przyjmuje do wiadomości zaistniałej wiedzy. Ano dlatego, że wiedza ta czyni z władzy pośmiewisko, ukazując ją jako istoty bezwiedne, które nie mają zielonego pojęcia o niczym, jak tylko o materii. Tak też wynikło z biblijnych badań, że ci którzy sprzeciwiają się PRAWDZIE wynikającej z MIŁOŚCI, zostają odcięci od źródła pozamatrixowej wiedzy, przez co potrzebują niewolników, którzy ów wiedzę im objawiają.
Kreację cybernetycznego świata należy zacząć od ustalenia kształtu, czyli biegunów architektonicznych. Jak już wiemy, świat nie musi być jednopoziomowy, zatem jego architektura stanowi nieskończoność. Jak dla mnie, najdoskonalszym kształtem na chwilę obecną wydaje się być kształt sferyczny, zatem taki jak KULA, TORUS, KOPUŁA itd, które możemy ze sobą łączyć, tworząc w ten sposób rozmaite ciekawe bryły. Generalnie podoba mi się wiele kształtów , które dane było mi poznać, no może z wyjątkiem PIRAMIDY, która na wieki kojarzyć mi się będzie z hierarchiczną komunistyczną władzą, którą uznaję za nieprawość.
Aby kreacja własnego świata miała jakikolwiek sens , musi zaistnieć w miejscu wolnym od władzy, by nie nasyłano na niego komorników , ni różnych innych oszustów, chcących żyć z pracy rąk cudzych. Jedynym takim miejscem, które znam, jest pozamatrixowy świat, w którym istnieją nasi Rodzice, którzy jako jedyni żadnym bogiem nigdy się nie ogłaszali, stąd mam pewność, że ni komornika ni sanepidu na mnie nie naślą. Zatem przebywając w symulacji zdobyłem wiedzę jak zaprojektować świat w którym chciałbym istnieć, aby wykreować go w miejscu wolnym od złodziei;
Mt6,19 - 21
19 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. 20 Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. 21 Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. - BT
Według słów ewangelicznego Jezusa podążam najlepszą z
możliwych dróg, a cała wiedza zaistniała w mej świadomości w wyniku
przeprowadzonych tu dociekań, jak najbardziej potwierdza słuszność
obranej drogi. Czy droga ta jest właściwa? Nie mam zielonego pojęcia,
albowiem wszystko co wiem, stanowi wiedzę nie do mnie należącą.
Jednakowoż ta droga prowadzi w inne miejsce niż obecne, zatem gdyby
nawet prowadziła na samo dno piekieł, to wolę iść tam, niż bytować tu,
czyli w świecie który okłamuje mnie w każdym aspekcie jaki zbadałem.
Jeśli podążając obraną drogą dotrę do diabelskich piekieł, przynajmniej
będę wiedział gdzie jestem i czego się tam ode mnie oczekuje, gdyż nie
podejrzewam aby rogaty diabeł z ogonem zakończonym pomponem, odziewał
się rzymskim garniturem zdobionym banksterskim białym kołnierzykiem,
ponieważ widły stanowiące diabelski atrybut, do rzymskich fatałaszków
nie przystają. Rzymskie ciuchy takie jak mundur, garnitur, toga i inne
zaistniałe tu barachło, już na zawsze kojarzyć mi się będą z
nieprawością, kłamstwem, oszustwem, niewolnictwem, mafią, durnotą,
demagogią, mordęgą, podatkiem, akcyzą, prześladowaniem, religią,
pedofilią, zboczeniem, zwyrodnieniem, papierem toaletowym, dziurawą
drogą i wszystkim tym, co człowieka dreszczem przeszywa na samą myśl.
Mój świat będzie światem otwartym dla wszystkich, którzy zechcą go odwiedzić. Wszystko w nim będzie dostępne bezpłatnie dla każdego, albowiem jako gospodarz i projektant nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej. Podobieństwem takiego świata są moje internetowe witryny, dostępne dla każdego o każdej porze, zatem stanowią one jakąś namiastkę tego o czym mówię. Nie inaczej jest wówczas, gdy w moim ziemskim domu pojawi się jakiś gość. Proszę sobie wyobrazić, że każdego gościa nawiedzającego mój dom częstuję wszystkim co mam, nie pobierając od niego za to żadnej zapłaty, akcyzy , podatku pit, podatku vat i innych rzymskich wynalazków, stanowiących ohydę możliwą do zaakceptowania tylko dla bezwiednych kozopasów.
Skoro potrafiłem stworzyć darmowe światy internetowe, oraz darmowy poczęstunek w swoim ziemskim domu, pomimo mamonowej rzeczywistości obowiązującej ten mafijny półświatek, to i nic nie stoi na przeszkodzie, abym to samo uczynił gdzieś indziej. Mój świat będzie stanowił elektromagnetyczną kompilację wszystkiego co zaistniało w matrixowych światach, które dane mi było biblijnie rozeznać, zatem wszystko co w nim zaistnieje, będzie stanowić mnie samego, w najrozmaitszych postaciach, albowiem podział programów opisany w Biblii oraz znany nam z ziemskiej rzeczywistości, stanowi oczywistość nie podlegającą delibrom. Przeto jeśli uczynię w moim świecie na przykład zwierzęta, to będą one mną, tyle , że w innym elektromagnetycznym ciele. Przeto jeśli zdzielę batem konia ciągnącego ciężki zdezelowany wóz z turystami na kasprowy wierch, odczuję ów bicz we własnej świadomości, co spowoduje zapalenie się czerwonej lampki w mej łepetynie, która zapyta mnie , czy aby mój świat jest doskonały.
Aby rzeczywistość o której mówię mogła zaistnieć, wszystkie istoty bytujące w takiej otwartej cyberprzestrzeni, muszą posiadać zapisane w sobie prawo MIŁOŚCI, aby nie trzeba było zamykać wszystkiego na spiżowe kłódy, tak jak to się dzieje tutaj. Spiżowa kłódka istnieje od początku tego wojennego świata, zatem od pierwszej chwili pasożytem tu waniało na odległość. Bo na cóż zaistniała kłódka, jeśli nie z powodu istnienia pasożytnictwa?
Pasożytnictwo, parazytyzm – forma antagonistycznego współżycia dwóch organizmów, z których jeden czerpie korzyści ze współżycia, a drugi ponosi szkody.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paso%C5%BCytnictwo
Z powyższej definicji jasno wynika, że pasożytem czerpiącym antagonistyczne korzyści jest tu władza, a ponoszącym szkody podwładny. Skąd zatem władza wytrzasnęła podwładnego? Jak pokazały biblijne rozważania, ukradła go z innego świata, przynosząc tu w probówce, by sklecić dla tak zdobytego DNA organiczne cielsko, zaopatrzone w podroby domagające się jadła, za które niewolnik będzie tu władzy dobrobyty zapewniał.
Zatem jeśli stąd w zaświaty bezwiednie odejdę, to pierwszy sekretarz YHWH dysponujący moją genetyką, krwią pobraną podczas badań okresowych, i różnymi innymi wymazami, które pobrano w ciągu mojej udręki w tej komunistycznej ohydzie, skleci mnie na powrót, cobym dalej więźniem komunistycznej mafii był, a ja nawet o tym bym nie wiedział. Jak żyć panie premierze?
Ano wicie rozumnicie tak, aby towarzyszowi pierwszemu sekretarzowi
komunistycznej rady galaktycznej, uniemożliwić dalszą działalność.
Marku .Trochę się no , że tak powiem wczytałem .Mam 54 lata I w dupie samego właściciela.Powiem lepiej .8 lat mając nazwałem go gównem.Nasyłał potem zmorpodobne paszkwile ostatnimi czasy próbuje przez ludzi gadkę nawiązać.Cienki bolek.Zapytam czy jolka ma hasło ?
OdpowiedzUsuńLeszek Jutrowski
UsuńI nie 08:15 a 17:20
Usuń