Marek
Studiując Biblię doszedłem do przekonania, że w imionach poszczególnych postaci ukryto najprzeróżniejsze tajemnice, a samo nadawanie imion zainicjowało zaistnienie programu HISTORIA, gdyż z racji ich przypisywania, powstały tak zwane drzewa genealogiczne, czyli kolejna wizualizacja czasu, konstruktu nieistniejącego w programie PRAWDA. Skoro do Edenu stwórca zaaplikował własną świadomość w formie cybernetycznej, rozdzieloną fraktalnie( cząstkowo), co potwierdza ewangeliczna przypowieść o siewcy, to nadawanie oddzielnego imienia każdemu fraktalowi, jest działaniem mającym na celu podzielenie pierwotnej jedności na czynniki pierwsze, by ów jedność nie rozumiała, że stanowi zbiorową vel fraktalną świadomość tego samego stwórcy. Zatem słowa Jezusa - WSZYSCY BRAĆMI JESTEŚMY bo tworzymy zbiorową świadomość jednego stwórcy, są jak najbardziej prawdziwe, a kto temu zaprzecza, znaczy, że posiada kolosalne luki w wykształceniu.
Nawiązując do poprzedniej notki, z której wynikło, że nowotestamentowych DWUNASTU okazało się być fałszem, dopiszę teraz kolejny fałsz dotyczący DWUNASTU pokoleń Izraela. Wspominałem już, że w Biblii istnieje sprzeczność w kwestii Danitów, czyli jednego z pokoleń Izraela, gdyż jedne wersety oznajmiają iż Danici ziemię w wieczne posiadanie od sług YHWH otrzymali, a inne temu zaprzeczają;
Joz19,40-41
40 Dla plemienia synów Dana według ich rodów padł siódmy los. 41 Granica ich dziedzictwa obejmowała Sorea, Esztaol, Ir-Szemesz,- BW
H1835 דן Dan - słowo użyte w tym wersecie
Jak widzimy, Danici ziemię otrzymali, a nawet wyszczególniono dokładnie granice ich dziedzictwa, co w dalszych wersetach omawianego rozdziału można doczytać.
Sdz18,1
1 W tym czasie nie było jeszcze króla w Izraelu. W tym też czasie plemię
Dana szukało sobie dziedzictwa, aby się osiedlić, gdyż dotychczas nie
przypadło mu w udziale żadne dziedzictwo wśród plemion izraelskich.- BW
H1839 הדני - słowo użyte w tym wersecie
W tym wersecie zapisano, że Danici ziemi jednakowoż nie otrzymali, przez co napadali na spokojne i ufne ludy, o czym niedawno wspominałem, bo jak taki Danita miałby bez ziemi egzystować? Musiałby wówczas zbudować blokowisko i zacząć płacić podatek nie wiadomo komu, za to , że we własnym blokowisku mieszka.
Chociaż w słowniku Stronga słowo DAN zapisane w powyższych wersetach
sklasyfikowano pod różnymi numerami, to z gramatyki jasno wynika, że
chodzi o to samo słowo, przy czym H1835 stanowi fałsz, albowiem biblijne
słowo misi zawierać minim TRZY znaki.
Rdz14,14
14 Abram, usłyszawszy, że jego krewny został uprowadzony w niewolę,
dobrał sobie trzystu osiemnastu najbardziej doświadczonych spośród
służby swego domu i rozpoczął pościg aż do Dan.
H1835 דן Dan
Jak widzimy, słowo H1835 zostało użyte już w wersecie z czasów Abrama, co pokazuje nam jasno i wyraźnie, że cały program zatytułowany - HISTORIA POKOLEŃ IZRAELA , zaistniał na jednym z rautów komunistycznej partii bezwiednych demagogów, potwierdzając jednocześnie tezę zapisaną we wstępie tej notki , w kwestii nadawania imion poszczególnym fraktalom świadomości stwórcy. Ponieważ z Biblii jasno wynika, że w przypadku słowa IZRAEL chodzi o program cybernetyczny a nie o imię, to i wychodzi na jaw, że program IZRAEL jest niczym innym jak WIRUSEM zaistniałym w rzeczywistości cybernetycznej , stanowiącej nasz obecny bytunek, i tak jak wszystkie zainicjowane tu WIRUSY, program ten został zmanipulowany przez tetragram YHWH, sklasyfikowany jako chmurna mafia.
Przeanalizujemy teraz znaczenie słowa MAREK, uznawanego jako jedno w wielu imion;
Marek – imię męskie pochodzenia łacińskiego, należące do wąskiej grupy najstarszych imion rzymskich[1] (imion właściwych, praenomen[2], por. Tyberiusz, Aulus, Maniusz, Gajusz, Lucjusz, Publiusz, Tytus, Serwiusz), utworzone z *Mart-ico-s od imienia boga Mars, Martis[3] i oznaczające „należący do Marsa, związany z Marsem”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek
Ponoć noszę imię rzymskie, utworzone od imienia boga - MARS , przez co rzekomo należę do tegoż boga i jestem z nim związany, choć nic o tym nie wiedziałem aż dotąd. Przeto dobrze się stało, iż na blogach zapisałem, że wszystkich bogów uznaję za oszustów, przez co uwolniłem się nieświadomie od przynależności do jakiegoś tam Marsa, jednego z głównych wojennych rzymskich bogów . Osobiście wojnę uznaję za durnotę, zatem i owego rzymskiego boga Marsa także, a wszystkich co to w wojnie upodobanie odnajdują, odtąd będę nazywał MARSJANAMI, albowiem durnota ta od chmurnego hologramu MARSA pochodzi, zwanego rzymskim bogiem wojny. Zatem MARSJANIN vel zielony ludek, to nikt inny jak armista w KHAKI mundurze, co to dorosnąć aż do emerytury nie jest w stanie, przez co nazywany jest powszechnie KOSMITĄ, albowiem MARSJANIE to nikt inny jak KOSMICI.
Skoro właśnie utraciłem rzymsko - wojenno - kosmiczno - marsjańską tożsamość przypisaną przez nie wiadomo kogo mojemu imieniu, to zajrzę teraz do BIBLII, bo może znajdę w niej coś, z czym własne imię będę mógł odtąd utożsamiać;
G3138 Μάρκος - przetłumaczono w przekładach jako MAREK.
Wpisujemy to słowo do translatora;
MAREK = ZNAK
Od słowa MAREK vel ZNAK, utworzono takie słowa jak MARKA, MARKOWAĆ, MARKOWY itd, z czego wnioskuję, że tłumaczenie ZNAK jest jak najbardziej właściwe, albowiem istniejąca tu rzeczywistość to potwierdza.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek
Czy to przypadek, że mama nadała mi imię MAREK, a dzień moich imienin wyznaczyła na 25 kwietnia, gdy wspomina się Marka ewangelistę? Wychodzi na to, że podczas swojego żywota powinienem napisać jakąś EWANGELIĘ, co przecież niejako uczyniłem, publikując ją na wielu internetowych blogach, choć jeszcze wczoraj nie miałem zielonego pojęcia, o zależnościach które opisuję teraz. Zatem główny scenariusz mojego żywota w tym świecie był już znany nie wiadomo komu w chwili moich narodzin, z czego wnioskuję, że główne wątki mojego bytu wydarzyłyby się tak czy siak, a ja nie mam na nie żadnego wpływu.
Wielokrotnie mówiłem, a nawet na blogach informowałem, że z pisaniną kończę, i do chwili obecnej nie skończyłem, bowiem to co ja se pod nosem w tej kwestii i w wielu innych mruczę, nie ma żadnego wpływu na to, co będę czynił dalej. Paradoksalnie nie mogę mieć o to do nikogo pretensji, że oto ktoś mnie zniewala, albowiem BIBLIA jasno informuje, że stanowię cybernetyczny fraktal świadomości pozamatrixowego stwórcy, a to że uznaję się za jakieś tam JA, wynika z fałszu - JA JESTEM, naturalnie zapodanego przez YHWH.
Przeto jakby nie kombinować, pozamatrixowy stwórca poddawał w
matrixach rozmaitym doświadczeniom własną świadomość i niczyją więcej ,
albowiem MY zaistniejemy prawdziwie poza matrixami, ze świadomością,
którą wypracowali dla nas nasi Rodzice w matrixach, o czym wielokrotnie
już pisałem, a teraz potwierdzam kolejny raz , to, co stanowi biblijną
oczywistość niepodlegającą delibrom. Zatem wszelkie pretensje pod
tytułem - GDZIE BYŁ BÓG gdy działo się to czy śmo, stanowią oczywisty
FAŁSZ, wynikły z programu JAM JEST, który to fałsz dokonał podziału
fraktali świadomości pozamatrixowego stwórcy na oddzielne istności,
przez przypisanie im imion, dat urodzenia i innych fałszerstw. Data
narodzenia w matrixach każdego z fraktali jest ta sama, a jest nią
chwila inicjacji pierwszego matrixa zwanego EDENEM, do wnętrza którego
stwórca zaaplikował swoją fraktalną świadomość, w formie cybernetycznej.
Marek został umęczony.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Ewangelista
Jakby nie kombinować, ja także zostałem tu niemiłosiernie UMĘCZONY, naturalnie przez program WŁADZA - nie inaczej jak wszyscy męczennicy zaistniali w świecie chmurnej mafii.
Jak widzimy, istnieje jeszcze inne greckie słowo, które w tłumaczeniu na język polski objawia się jako ZNAK vel MAREK. Po przeanalizowaniu tego słowa stwierdzam, że utworzono je od starotestamentowego słowa SEM, które to słowo biblijne rozważania sklasyfikowały jako FUNDAMENT. Zatem w imieniu MAREK Biblia zawarła dwa znaczenia - ZNAK i FUNDAMENT.
Rozmawiałem niedawno telefonicznie z pewną osobą. Na zakończenie rozmowy osoba ta zadała pytanie; JAK TO SIĘ WSZYSTKO SKOŃCZY? Odpowiedziałem, że skończy się to tak, iż wszystko co istnieje przyjdzie do blogów sujkowskiego, gdyż doskonale zdaję sobie sprawę co zostało na nich zapisane. Jak nietrudno się domyślić, osobie tej przez myśl natychmiast przeleciało, że ma do czynienia z niezłym pyszałkiem, bowiem takie zależności objawia nam program JAM JEST, od którego dawno temu się stanowczo odciąłem, uznając go za FAŁSZ pochodzący od chmurnej mafii, co wielokrotnie na blogach zapisałem.
Ponadto rozeznanie zapisane w tych rozważaniach jednoznacznie potwierdza, że to co zostało zapisane na blogach sujkowskiego, absolutnie do niego nie należy, ani od niego nie pochodzi, albowiem jest on dzbanem glinianym w ręku garncarza, zgodnie z tym co w BIBLII zapisano;
Iz45,9
9 Biada temu, kto spiera się ze swoim twórcą, dzbanowi spomiędzy dzbanów glinianych!3 Czyż powie glina temu, co ją kształtuje: «Co robisz?» albowiem jego dzieło powie mu: «Niezdara!»- BT
Przypisy odnośnie powyższego wersetu zamieszczone w BT
Iz 45, 9 - Tekst skażony. Inni tłum.: "Czy spierać się będzie kto ze swoim twórcą, dzban z tym, który go ulepił z gliny?" Por.
Rz 9,20-29.
I tyle mamy tu do gadania mocium panie. Paweł dodatkowo zależność tę wyjaśnia w Liście do Rzymian;
Rz9,20-21
20 Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: «Dlaczego mnie takim uczyniłeś?» 21 Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny? - BT
Jak widać, nie mamy wpływu na główne wątki zaistniałe w naszym żywocie, albowiem decyduje o tym GARNCARZ, co potwierdzają także doświadczenia jasnowidza Jackowskiego, który poczuł niegdyś, że jakaś osoba trafi do więzienia za zabójstwo, i po ośmiu latach osoba ta za kraty trafiła, choć nic a nic nie wskazywałoby , że tak właśnie się stanie, a samo zdarzenie zaistniało w okolicznościach zwanych powszechnie - PRZYPADKIEM.
Proszę
zauważyć, że końcówka wersetu 21 jasno informuje, że GARNCARZ ulepił tu
niektóre dzbany po to, aby zostały UŻYTE przez niego do
niezaszczytnych CELÓW;
DRUGIEGO ZAŚ NA UŻYTEK NIEZASZCZYTNY
Zatem jeśli ktokolwiek z nas ma poczucie, iż nic wielkiego w swym żywocie nie dokonał, a może nawet czuje, że kupę bałaganu tu narobił, to niechaj wie, że zawdzięcza to wszystko panu GARNCARZOWI, którego biblijne rozważania sklasyfikowały jako chmurną mafię YHWH. Naturalnie istnieje także inny GARNCARZ - pozamatrixowy stwórca zwany MIŁOŚCIĄ , zatem mając wreszcie świadomość jego istnienia, możemy pod tego GARNCARZA jurysdykcję samych siebie przeflancować, coby bezwiednie chmurnej mafii dłużej usług darmowych nie świadczyć.
Zasada jest prosta NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIE MIŁE , albowiem wszystko co czynisz na szkodę własnego brata, siostry, od GARNCARZA chmurnego pochodzi. Jak nietrudno zauważyć, bloger sujkowski GARNCARZOWI chmurnemu za skórę zalazał niczym tropikalny świerzb, pomimo istnienia zapisu NIE SĄDŹCIE ABYŚCIE NIE BYLI SĄDZENI. Bloger sujkowski przeczytał ów werset do końca, dlatego wie, że zapisano w nim co następuje;
Mt7,1-2
1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. - BT
Jak widać, sądzić jak najbardziej możemy i powinniśmy, jednakowoż tak jak my osądziliśmy kogoś, tak i sami zostaniemy osądzeni. Zatem jeśli z premedytacją FAŁSZYWIE kogoś osądzimy, na przykład dla utrzymania poddupnego stołka, to wicie rozumnicie towarzysze - krótkie nogi toto będzie miało, mimo, iż w trakcie FAŁSZYWEGO sądzenia, nic a nic by na to nie wskazywało.
O przyczynach fałszywych oskarżeń kierowanych przeciwko bliźniemu możemy przeczytać w powieści Wielki las, autorstwa Zbigniewa Nienackiego, notabene partyjniaka i ormowca, jak głosi zapis zamieszczony w życiorysie tego literackiego geniusza, dzięki czemu mamy pewność, że kto jak kto, ale ormowiec i partyjniak doskonale poznał mechanizmy stworzone tu przez chmurną mafię YHWH, dzięki którym mafia ta wymusza fałszywe zeznania przeciw bliźniemu, czego prawdziwy bóg YHWH stanowczo ZABRONIŁ;
Wj20,14
16 Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek. - BT
Pwt5,20
20 Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa .- BT
Z zapisu zaistniałego w powieści Nienackiego odczytuję, że główną przyczyną składania fałszywych zeznań przeciwko bliźniemu jest - dobro FIRMY, a w omawianym przypadku chodziło o LASY PAŃSTWOWE, z czego wnioskuję, że FIRMA to nic innego jak PAŃSTWO;
Skoro FIRMA = PAŃSTWO, to czymże jest państwo? Mówi się przecież - państwo Kwaśniakowie, państwo Powsinoga, państwo Nowakowie, państwo Kaczyńscy itd.
Państwo – forma organizacji społeczeństwa mająca monopol na stanowienie i wykonywanie prawa na określonym terytorium. Jest często mylone z narodem i krajem. Państwo jest przymusową organizacją ...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwo
Art. 2.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
https://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm
Jakby tu wicie rozumnicie wam zreferować... Egzystujemy obecnie w okowach jakiejś przymusowej organizacji, która często mylona jest z NARODEM i KRAJEM, a ta przymusowa organizacja nazwała się - PAŃSTWO vel FIRMA, przez co ów FIRMA wymusza składanie fałszywego świadectwa wobec bliźniego, a czyni to dla swego dobra. O takiej właśnie FIRMIE pisze partyjniak, ormowiec Nienacki , w powieści Wielki las, gdzie las jest alegorią władzy, która rozrasta się bezpańsko, rozsiewając swe leśne nasiona na sąsiadujące z lasem pola, po to, aby ów pola przejąć, o czym poucza czytelnika bohater tejże powieści - HORST SOBOTA, którego FIRMA zmuszała do odsprzedania jej ziemi, by w rezultacie zebrać na HORSTA fałszywe świadectwa, chcąc uczynić z niego WARIATA, identycznie jak ta sama FIRMA uczyniła ze mną.
Paradoksalnie we wsi Horsta Soboty pojawia się Józef Maryn, z racji wykonywanego zawodu - człek o wielu tożsamościach, który rozpoczął tam pracę w charakterze strażnika łowieckiego. Ów Józef w pojedynkę wyłapał wszystkich FIRMOWICZÓW, jednakże do więźnia ich nie sadzał, jeno obijając co niektórym mordy na leśne jabłko, uczynił ich swymi przyjaciółmi vel niewolnikami, by w konsekwencji całą FIRMĘ oszustów u stóp Horsta Soboty złożyć, dzięki czemu FIRMA nawet nie zdążyła Horsta wariatem ogłosić, a wszyscy FIRMOWICZE działający na Horstową szkodę, otrzymali x 1000 na własną zagrodę.
Gdy zakończę lekturę tej fascynującej powieści, zapewne na blogach do niej powrócę, bowiem opisy psychologiczne bohaterów świadczących usługi FIRMIE, stanowią kunszt, obok którego nie można przejść obojętnie. Choć czytałem tę pozycję już wcześniej, to niestety nie pamiętam zakończenia. Póki co, wiem tylko tyle, że Józef Maryn, co to FIRMOWE pyski sprał na leśne jabłko, szukał miłości wielkiej i prawdziwej, dlatego w trakcie poszukiwań najsampierw porządek we własnym WIDNOKRĘGU zaprowadził, coby FIRMA w poszukiwaniu MIŁOŚCI PRAWDZIWEJ przeszkodzić mu nie zdołała...
P.S.
W dwubiegunowości wszystko co istnieje DWA bieguny posiada. Nie inaczej jest z lasem opisywanym przez Nienackiego. Tak jak dla Horsta Soboty ów las stanowił personifikację władzy, tak dla Józefa Maryna ten sam las stał się uosobieniem MIŁOŚCI, która niepohamowanie rozrasta się wszędzie, nawet w asfaltowej rozpadlinie, w której nasiona lasu zakwitają...
marek sujkowski
Komentarze
Prześlij komentarz